Na Górę Krzyża

Polish translation of ‘Naar den Kruisberg

by Marcin W. Polkowski

 

Na Górę Krzyża

[1]

Czas Wielkiego Postu prowadzi nas powolnymi krokami na Golgotę. Podróż jest uciążliwa. Wysoka jest góra, na której Syn Człowieczy musiał zostać wywyższony, aby wyciągnąć ramiona do wszystkich, których chciał zbawić.

Będą patrzeć na Tego, którego przybili gwoździami. Popatrz, On wisi pomiędzy niebem a ziemią, jakby chciał te dwie rzeczy pogodzić, być pośrednikiem pomiędzy ludźmi modlącymi się wokół Niego a Ojcem Niebieskim, który z upodobaniem na Niego patrzy.

My też chcemy być świadkami tego cierpienia, tej miłości niepojętej, którą świat uważa za głupstwo. My również chcemy wspiąć się na wysoką Górę Krzyża i złapać krople, które są obietnicą naszego odkupienia i wiecznego szczęścia w niebie.

Wiemy, że gdy młot wbijał gwoździe w Jego ręce, w Jego stopy, my też je wbijaliśmy. Wiemy, że gdy żołnierz zranił Jego bok i przelał ostatnie krople tej Drogocennej Krwi, nasza ręka też zadała cios. Ale wiemy również, i ta wiedza zapewni nam zbawienie, że jak śpiewa święty Tomasz z Akwinu, jedna kropla tej Drogocennej Krwi wystarczy, aby obmyć nas z wszelkiej zmazy grzechu[2]. Kiedy Psalmista pyta, kto może wstąpić na górę Pana i śpiewa w odpowiedzi, że tylko ten może, którego ręce są niewinne, a serce czyste, wtedy radujemy się z Krzyża i Męki Pana, którego Krew przelana nad światem obmyła nas do czysta, którego przebite Dłonie sięgają do nas, aby nas wszystkich objąć. Oto wisi On między niebem a ziemią na wysokiej górze Golgoty. Tylko z daleka Go widzę, bo do tej pory stałem z daleka. Nie miałem jeszcze odwagi stanąć u stóp krzyża z Maryją, Jego Matką, z Janem, z pokutującą Magdaleną.

Ale teraz chcę iść na świętą górę.

Trudna jest to droga, czuję to, ale miłość Pana wzywa.

Niech czas Wielkiego Postu zabierze mnie na górę.

Tam zobaczę z bliska, co Jezus wycierpiał dla mnie, jak przelał ostatnią kroplę Swojej Drogocennej Krwi, aby pokazać mi, że kocha mnie tak, jak nikt nigdy wcześniej mnie nie kochał.

Jakże wymowna jest ta święta Krew.

Jaśniej niż tysiąc słów mówi mi o miłości mojego Jezusa. Z większą mocą przekonywania niż najpotężniejsze i najbardziej uzasadnione słowo, mówi mi, co oznacza dla mnie ofiara Jezusa.

Jakże okrutny był grzech, ale wraz ze świętym Augustynem chcielibyśmy wykrzyknąć, w nadmiarze wdzięczności, że zaprawdę błogosławioną można nazwać winę, która przyniosła nam takie odkupienie. Tak, smucimy się i płaczemy z tego powodu, że nasz grzech otworzył rany, z których Boska Krew spływa na ziemię, rozpryskując się wokoło, aby skropić wszystkich. Ale radujemy się w najszczerszym poczuciu wdzięczności, że krople tej rozpryskującej się Krwi obmyły nas, co więcej, uczyniły nas bardziej czystymi niż uprzednio. Przemieniły nasz strój w szatą weselną, w której możemy zasiąść na wiecznym weselu Baranka, który został za nas złożony w ofierze.

Bez tej ofiary Boskiego Baranka Jego sala weselna pozostałaby dla nas zamknięta. Jego Drogocenna Krew odkupiła nas i uczyniła uczestnikami Królestwa Niebieskiego.

Czy możemy przejść obojętnie obok tej Ofiary?

Czy szczególnie w tym czasie nie powinniśmy nieustannie podnosić oczu na Górę, na której ta ofiara została złożona?

Wielki Post jest czasem kontemplacji cierpienia Pana. Nie spędzajmy go u stóp Golgoty, ale idźmy na szczyt, abyśmy mogli z bliska zobaczyć, co Jezus wycierpiał.

Stańmy tam obok Maryi, Matki Pana, aby usłyszeć wraz z Janem słowa naszego umierającego Odkupiciela, że zostawia nam Ją jako Matkę. Trzymając Ją za rękę ponownie opuścimy Górę Krzyża, ale tylko w ciele; nasze serca będą nadal nosić w sobie jej tajemnice, tak jak Maryja zachowała je w sobie.

Prowadzeni przez Maryję powracajmy do tego miejsca błogosławieństwa dopóty, dopóki nie będziemy na zawsze uczestniczyć w błogosławieństwach na świętej Górze Krzyża poprzez Ofiarę Krwi Chrystusa.

Oss, dr Titus Brandsma, O.Carm.

 


  1. Opublikowano w: Kijkjes uit het Missieleven (Migawki z życia misyjnego), t. I, marzec 1922, s. 131-135.
  2. Chodzi o szóstą strofę hymnu, który w polskim przekładzie rozpoczyna się od słów „Zbliżam się w pokorze i niskości swej” (Adoro Te devote) (przyp. tłum.).

 

Przełożył Marcin W. Polkowski

© Titus Brandsma Instituut 2024